Jeszcze do końca listopada w filii nr 4 rybnickiej Biblioteki można oglądać wystawę Najpierw książka - potem film.
Filmowcom często umyka wiele wątków z ekranizowanego działa. Dosłowne
przełożenie książki na język ruchomych obrazów jest nierzadko
niewykonalne. Filia nr 4
Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rybniku proponuje czytelnikom
sięgnięcie po literackie pierwowzory hollywoodzkich przebojów. Wystawa
jest czynna w godzinach pracy biblioteki. Serdecznie
zapraszamy i przypominamy: najpierw książka - potem film!
A Wy - czy najpierw sięgacie po książkę, czy dopiero za sprawą ekranizacji?
Przyznam, że u mnie jest różnie. Czasem po prostu ekranizacja jest pierwsza, ale kiedy idę na jakiś film, który interesuje mnie na tyle, że chętnie przeczytam pierwowzór - oczywiście książka ma wtedy pierwszeństwo. Niekiedy zdarza się, że film jest lepszy: moim zdaniem P.S. Kocham cię jest takim przykładem ekranizacji lepszej niż książka. Ale w 99% procentach to właśnie książka jest lepsza, pełniejsza i do tego zachwyca językiem.
Jakie ekranizacje odgadnęliście niedawno? Wybieracie się na jakieś do kina (w tym tygodniu wchodzi kolejna część Igrzysk śmierci)?
Zdjęcia są mojego autorstwa, ale promują wystawę, więc możecie je obejrzeć na różnych portalach ;)
Lubię ekranizację, ale zdecydowanie najpierw czytam pierwowzory książkowe. Zazwyczaj to książki są dla mnie lepsze, ekranizacje rzadko im dorównują, choć czasem zdarzają się wyjątki.
OdpowiedzUsuńA mi się tak zdarza, ze podczas oglądania filmu natrafię na informację,że powstał on na podstawie książki. W ten sposób natrafiłam wspaniały cykl Diuny :)
OdpowiedzUsuńJeśli wiem, że dany film powstał na podstawie książki, to staram się przeczytać najpierw książkę a następnie jej ekranizację :) Często jednak można zawieść się na filmie, bo znając książę oczekiwaliśmy czegoś zupełnie innego.
Oczywiście, że najpierw książka :)) Niestety z Tolkienem mi nie wyszło. Filmy za mną, a książek jeszcze nie dorwałam.
OdpowiedzUsuńW większości przypadków najpierw oglądam film. To właśnie po obejrzeniu Hannibal po drugiej stronie maski sięgnęłam po serię Thomasa Harrisa i tak zaczęła się moja przygoda z czytaniem.
OdpowiedzUsuńDla mnie tez w 99% książki są lepsze od filmów. Niestety moim problemem jest ze po obejrzeniu filmu nie mam już ochoty czytać książki.
OdpowiedzUsuńEkranizacje oglądam z maleńką częstotliwością i jakoś nigdy nie porównywałam, traktuję je jak osobne "dzieła".
OdpowiedzUsuńPS. Co za Gollum! Skąd można takiego wziąć?