Dzisiaj sięgnę po książkę, którą przeczytałam kilka razy, którą cytowałam wielokrotnie i mam zamiar wrócić jeszcze kiedyś. Alchemia Zdzisława Zwoźniaka jest bowiem małą perełką naukową, którą każdy ciekawy świata powinien znać. Niestety, książeczka jest trudno dostępna, bo wydana została w 1978 roku.
Alchemia ma grecko-arabski rodowód. Samo słowo wywodzi się od arabskiego al-chimija, które jest zlepkiem greckich słów al-, oraz χυμεία, chymeia, które znaczy tyle, co "łączyć". Najstarsze zapiski alchemiczne pochodzą z III-go wieku ne. Jednym z najbardziej znanych jest księga z VII w. zwana Wrota pieca, która zawiera opis urządzenia całego laboratorium alchemicznego, a także opisy metali, ich związki z żywiołami, planetami i ich właściwości. „Alchemicy średniowiecznie - pisze Zdzisław Zwoźniak - wywodzili swój rodowód od staroegipskiego króla, kapłana, a może nawet boga - Hermesa Trismegistosa, czyli Hermesa Trzykroć-Wielkiego. Był on twórcą Królewskiej sztuki - khmei, a zarazem - pierwszym jej adeptem”. Gdy Aleksander Wielki kazał otworzyć sarkofag alchemika, znalazł w nim szmaragdową tablicę zawierającą „przepis” na „robienie Słońca”, czyli złota.
Alchemia jest nie tylko
poszukiwaniem kamienia filozoficznego, nieśmiertelności, czy złota,
ale złotego środka. Jest metaforą poszukiwania doskonałości
etycznej. Celem Morienusa Romanusa, zwanego Pustelnikiem z Jerozolimy
była przemiana ludzkich serc; złoto, które, wedle legendy miał
wytwarzać rozdawał ubogim, a eliksir wiecznego życia podarował
sułtanowi Egiptu pod warunkiem, że przyjmie wiarę Chrześcijańską.
Alchemia ma grecko-arabski rodowód. Samo słowo wywodzi się od arabskiego al-chimija, które jest zlepkiem greckich słów al-, oraz χυμεία, chymeia, które znaczy tyle, co "łączyć". Najstarsze zapiski alchemiczne pochodzą z III-go wieku ne. Jednym z najbardziej znanych jest księga z VII w. zwana Wrota pieca, która zawiera opis urządzenia całego laboratorium alchemicznego, a także opisy metali, ich związki z żywiołami, planetami i ich właściwości. „Alchemicy średniowiecznie - pisze Zdzisław Zwoźniak - wywodzili swój rodowód od staroegipskiego króla, kapłana, a może nawet boga - Hermesa Trismegistosa, czyli Hermesa Trzykroć-Wielkiego. Był on twórcą Królewskiej sztuki - khmei, a zarazem - pierwszym jej adeptem”. Gdy Aleksander Wielki kazał otworzyć sarkofag alchemika, znalazł w nim szmaragdową tablicę zawierającą „przepis” na „robienie Słońca”, czyli złota.
Wnętrze pracowni alchemicznej |
Oczywiście Pustelnik
jest jedynie wyjątkiem, bowiem wielu poszukiwaczy gubi zachłanność.
Edward Kelley, który rzekomo kupił kamień filozoficzny od pewnego
szynkarza (sic!) „pracował” bezskutecznie nad przemianą
bezwartościowego metalu w złoto na dworze Rudolfa II w Pradze.
Podobnie było w przypadku Gregora Honauera, który obiecał „zdobyć”
kilkaset kilogramów kruszcu, wyciągnąwszy uprzednio z kieszeni
władcy odpowiednią, dość okrągłą sumkę.
Najsłynniejszym polskim
alchemikiem był Michał Sędziwój, którego na nieszczęście sława
obiegła całą Europę; Sędziwój został uprowadzony przez
hrabiego morawskiego, który chciał zmusić alchemika do pracy nad
złotem.
Tablica szmaragdowa |
Jednakże wielu
alchemików pod wpływem długiego, mądrego życia mogło na łożu
śmierci przyznać, że „ścigało błędne ogniki”. Takiego
zdania był wspomniany już Michał Sędziwój, oraz Bernard z Padwy,
który po z kupką sześćdziesięciu latach poszukiwań doszedł do
wniosku, że odkrył prawdziwą tajemnicę istnienia: liczy się
zadowolenie z własnego losu.
Schyłek alchemii nastał
wraz z rozwojem nauk, takich jak biologia, czy chemia, która
bezpośrednio się z alchemii wywodzi.
Książka Zdzisława
Zwoźniaka nasycona jest treścią. Bardzo dobre, naukowe opracowanie
tematu może się przydać do poszerzenia wiedzy, a także do pisania
prac semestralnych, jak w moim przypadku.
Ilustracje pochodzą z Wikipedii i objęte są licencją CC.
Ilustracje pochodzą z Wikipedii i objęte są licencją CC.