Po raz drugi biorę udział w wyzwaniu Sardegny - Trójka e-pik. Tym razem Sardegna proponuje:
klasyka polska
literatura azjatycka
powieść historyczna
Wybrałam:
klasyka polska
literatura azjatycka
powieść historyczna
Wybrałam:
Mam co do lektury mocno mieszane odczucia. Piękny język, tłumaczenie, styl, który do mnie przemawia... ale bohaterką chętnie bym potrząsnęła. Dawno nie trafiłam na postać kobieca, która by mnie tak irytowała. Ostatnią kobiecą bohaterka, którą miałam ochotę udusić, była Mildred z książki "W niewoli uczuć". Julia jest chora na splin i ma chroniczną depresję. Brak jej żaru, werwy, ochoty do życia. Powód? Wyszła za mąż. Balzac wprost nazwał małżeństwo 'zalegalizowaną prostytucją'. Nie zgadzam się z pisarzem. Julia nie kocha, nie walczy, nie dostrzega dziecka, nie korzysta z życia. Julia nie protestuje, nie szuka szczęścia. jest bierna, jak pyłek na wietrze.
Marta Orzeszkowej zrobiła na mnie wrażenie już od pierwszych stron. Jak otrząsnąć się po tragedii? Jak wychowywać dziecko, nie mając środków do życia? Smutna, strasznie smutna społeczna opowieść o niesprawiedliwości, pechu, braku szans i tęsknocie...
Kobieta z wydm jest książką dziwną. Lubię takie książki. Może nie porwała mnie, ale jej czytanie sprawiło mi satysfakcję. Domyślam się, że Murakami czerpał z tej książki Kōbō Abe wzorce. Zwyczajny bohater znajduje się w niezwyczajnej sytuacji. Oniryczne realia i sposoby pokonania niezwykłych przeciwności w konwencjonalny sposób. Tytułową bohaterkę jeszcze "przetwarzam". Jest taka prosta. Zwyczajna. W ogóle opowieść bardzo przypomina mi Proces; dziwna przypowieść, w której główni bohaterowie są tylko narzędziem do pokazania czegoś więcej. Książka dostała japońską nagrodę literacką. Jakoś tak wbiłam sobie do głowy, że została nagrodzona Noblem. Ale musiałam pomylić z Yasunari Kawabata (piękna opowieść Tysiąc żurawi), albo Kenzaburō Ōe (czytałam jego Sprawę osobistą w zeszłym roku).