Wywiad... Fallaci chciałam przeczytać już od kiedy wyszła. Pamiętam, jak lata temu podczytywałam wstrząsający Inszallah. Kiedy tylko dostanę tę książkę - kupią ją bez zastanowienia. Oriana Fallaci stawiana jest za wzór dziennikarstwa. Bezkompromisowa, nieugięta, walczyła piórem dzielniej niż żołnierz karabinem. Tematy, jakie poruszała w czasie wywiadów były miarą tamtych czasów; Wywiad z historią jest zapisem dwudziestu ośmiu rozmów przeprowadzonych z ludźmi, którzy pociągali za sznurki czterdzieści lat temu. Mimo iż każdy wywiad nacechowany jest emocjami, Fallaci zadaje pytania celne, jak wytrawny szermierz. Mam wrażenie, że dziennikarka pyta o to, o co sami balibyśmy się zapytać. Jest naszym wysłannikiem. Tak sobie myślę, że ostatni reporter przez duże eR, zginął w Iraku osiem lat temu...Dla Waldemara Milewicza kamera była bronią, tak jak taśma magnetofonowa dla Fallaci. Dziś tak zwane dziennikarstwo zdominowane jest przez niedouków, którzy potrafią rozprawiać tylko o kieckach Carli Bruni, czy o tancerkach z bunga bunga. Brak mi dobrych relacji z arabskiej wiosny - dostałam krew i przemoc, zamiast polityki.
Nie chcę Wam streszczać każdego wywiadu z osobna. Cytaty zanotowałam sobie, dość gęsto zresztą, w kajeciku.
Każdy wywiad poprzedzony jest bardzo subiektywnym wprowadzeniem-sylwetką. Fallaci pisze szczerze, bez zahamowań; o Kissingerze pisze wprost: „lodowaty człowiek”, Giap wzrostem robi na dziennikarce wrażenie nieomal karła, a Golda Meir budzi bezgraniczną sympatię. Na większość wywiadów Fallaci musiała długo czekać. Każda postać została opisana bardzo wnikliwie, tak, że widzimy ją oczami dziennikarki, dzielimy jej odczucia.
Wywiad ... czyta się znakomicie. Oczywiście nie jest to lektura na jedno popołudnie (ponad 700 stron i różnorodna tematyka), ale daje do myślenia. Fallaci przybliża największe wydarzenia drugiej połowy XX wieku. Prawdę mówiąc, niektórych nazwisk nie kojarzyłam za grosz, inne były mi nieobce. Szczególne wrażenie zrobił na mnie ostatni wywiad, którego dziennikarce udzielił Aleksandros Panagulis, polityk, poeta, grecki bojownik o wolność, który został towarzyszem życia Fallaci. Panagulis został zamordowany trzy lata po udzieleniu wywiadu, wywiadu szczerego, smutnego, niepowtarzalnego.
Za możliwość delektowania się słowem pisanym dziękuję
Nie chcę Wam streszczać każdego wywiadu z osobna. Cytaty zanotowałam sobie, dość gęsto zresztą, w kajeciku.
Każdy wywiad poprzedzony jest bardzo subiektywnym wprowadzeniem-sylwetką. Fallaci pisze szczerze, bez zahamowań; o Kissingerze pisze wprost: „lodowaty człowiek”, Giap wzrostem robi na dziennikarce wrażenie nieomal karła, a Golda Meir budzi bezgraniczną sympatię. Na większość wywiadów Fallaci musiała długo czekać. Każda postać została opisana bardzo wnikliwie, tak, że widzimy ją oczami dziennikarki, dzielimy jej odczucia.
Wywiad ... czyta się znakomicie. Oczywiście nie jest to lektura na jedno popołudnie (ponad 700 stron i różnorodna tematyka), ale daje do myślenia. Fallaci przybliża największe wydarzenia drugiej połowy XX wieku. Prawdę mówiąc, niektórych nazwisk nie kojarzyłam za grosz, inne były mi nieobce. Szczególne wrażenie zrobił na mnie ostatni wywiad, którego dziennikarce udzielił Aleksandros Panagulis, polityk, poeta, grecki bojownik o wolność, który został towarzyszem życia Fallaci. Panagulis został zamordowany trzy lata po udzieleniu wywiadu, wywiadu szczerego, smutnego, niepowtarzalnego.
Za możliwość delektowania się słowem pisanym dziękuję
Cieszę się, że zrecenzowałaś tę książkę. Też chciałam ją przeczytać od kiedy tylko wyszła, ale jakoś wypadło z głowy w natłoku wszystkiego.
OdpowiedzUsuńWow, 700 stron. Od roku przymierzam się do przeczytania biografii Capote, ale ilość stron skłania mnie do przekładania lektury na nieokreślone "potem". W jakimś dziwnym biegu żyjemy.
OdpowiedzUsuń"Wywiad z historią" wrzucam na listę planowanych. Dzięki za podzielenie się wrażeniami.
Mam wielkie braki na tym poletku, a twoja recenzja zaciekawiła mnie.
OdpowiedzUsuńCieszę się - Fallaci na prawdę warto czytać.
OdpowiedzUsuń