Header Image

Poczta literacka, czyli Jak zostać (lub nie zostać) pisarzem - Wisława Szymborska

Ha! Wydało się, czemu Szymborska dostała Nobla! Bo skutecznie zniechęciła konkurencję:D
Poczta literacka jest wyborem zabawnych, lekko ironicznych, erudycyjnych odpowiedzi, które poetka udzieliła na łamach Życia Literackiego. Noblistka nie jest w żadnej mierze złośliwa; z wielką gracją zniechęca do pisania pozbawionych talentu wierszokletów, bądź namawia do dalszych prób tych, co tam jakieś zalążki talentu wykazują. Szymborka wymienia stereotypowe dla początkujących poetów wytarte frazesy (nanizać łzy, broszka księżyca, itp.), gani przywiązanie poetów do młodopolskiego rozbuchania stylu (po trzy przymiotniki przy każdym rzeczowniku), apeluje o przynajmniej cień samodzielnej obserwacji, które często brak w wierszach. Młodym adeptom sztuki lirycznej zaleca przede wszystkim czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Grzywie z Zakopanego proponuje by poznał poezję, "choćby dla uniknięcia zbytecznego trudu. Może się przecież zdarzyć, że napiszesz Króla-Ducha i potem będzie ci przykro, że już wcześniej zrobił to ktoś inny". Na tapetę wyciąga także opowiadania, którym szwankuje a to narracja, a to postacie, a to po prostu wykonanie. Oczywiście ktoś pragnący pisać powinien zaznajomić się z tą lekturą, ponieważ tego właśnie może oczekiwać w odpowiedzi od potencjalnego wydawcy, o ile w ogóle zostanie jakąkolwiek odpowiedź; dziś już zanikła piękna forma poczty na łamach literackich, czy kulturalnych periodyków, a jeszcze do niedawna można było przeczytać np. tyle zabawną ileż pomocną pocztę kąciku Savoir Vivre w Przekroju.
P.S. Mam ostatnio jakiś dar do odnajdywania książek, które składali jacyś zakochani:

7 komentarzy: