Header Image

Szczypta soli szczypta bliźnich - Magdalena Samozwaniec


Jak niedawno pisałam (tu), w moje ręce wpadła stara, oprawiana introligatorsko książeczka, zawierająca zabawne anegdotki, dykteryjki, fraszki, listy. Troszkę podobna do Przybory z zeszłego miesiąca. Dopiero ostatnio wpadłam na pomysł wyszukania autora: Magdalena Samozwaniec wydała tę niewielką książeczkę nakładem wyd. Iskry w 1968 roku. Tomik Szczypta soli szczypta bliźnich wchodzi w skład serii Biblioteka Stańczyka. BS wydawana była od 1957 roku, a zawierała literaturę humorystyczną i satyryczną. Jak wspomniane przeze mnie Listy z podróży Przybory i ten tom jest ilustrowany - tym razem stroną graficzną zajęła się Maja Berezowska, artystka związana między innymi z Przekrojem (za każdym razem zamiast mówić Przekrój mam ochotę powiedzieć: stary, dobry, krakowski Przekrój). 


Książka podzielona jest tematycznie na Myśli srebrne i posrebrzane, Parodie, Wiersze satyryczne i Felietony. Wszystko nienachalnie zabawne, inteligentne. Tu mrugnięcie okiem, tam nawiązanie do literatury, do tego napisane, że cud, miód i orzeszki. Dla miłośników "humoru z tamtych lat" i... starego, dobrego, krakowskiego...  


Książka wygrzebana ze skrzyni podczas czyszczenia magazynów bibliotecznych, a przeczytana na wyzwanie CZYTAMY KSIĄŻKI NIEOCZYWISTE (zapraszam do dzielenia się podobnymi starociami, cymeliami, białymi krukami...)

9 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie "skarby" :) kilka razy ucieszyłam się niesamowicie, gdy na własnym strychu wykopałam takie cudowności :D

    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, wykopki strychowe to świetna rzecz, czasem zdarza mi się odkryć takie smaczki, że dusza się śmieje!

      Usuń
  2. To musi być naprawdę ciekawa lektura i jak pięknie wygląda :) Ja bardzo lubię przeglądać półki dziadków w poszukiwaniu takich świetnych "staroci" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo interesująca. Dobra do podroży i do poduszki;)

      Usuń
  3. A lubię panią Samozwaniec. Teraz ślęczę nad postem o jej siostrze.
    Na poprawę humoru czytam czasem "Na ustach grzechu", jako odtrutka po romansidłach, zwłaszcza tych gorszych. :) Ciekawe czy ta książeczka przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak:) Na Twój post o Pawlikowskiej czekam, bo to bardzo ciekawa postać.

      Usuń
  4. Wow, fantastyczne znalezisko! Uwielbiam takie książki - świetnie wygląda, bardzo klimatycznie. jeśli zaś chodzi o znajomość tekstów tej autorki, to przyznam, że jeszcze nie miałam przyjemności. PS Ciekawe wyzwanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami dziwnie się czyta o tym, czym ludzie żyli te 60 lat temu. Ale polecam:)

      Usuń
  5. Kiedyś zaczytywałam się "Marią i Magdaleną" Samozwaniec. Może czas na powtórkę?

    OdpowiedzUsuń