Header Image

Láska nebeská - Mariusz Szczygieł

W maju miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu autorskim z Mariuszem Szczygłem. Bardzo to było udane spotkanie, które nie tylko przybliżyło czytelnikom pisarstwo Szczygła, ale i zbliżyło dwa narody, bo gościło u nas wielu Czechów. Również w tym roku przeczytałam doskonałe reportaże zawarte w tomie Gottland, które bardzo pozytywnie wspominam (recenzja tu). Kiedy tylko miałam możliwość sięgnięcia "po więcej Szczygła", zrobiłam to bez wahania. Láska nebeská jest zbiorem felietonów, znacznie lżejszych niż wspomniany Gottland. O ile w tym ostatnim mieliśmy masę historii dość ciężkich gatunkowo, to Láska nebeská (po polsku można to przetłumaczyć jako "niebiańska miłość", "miłość nie z tej ziemi") opowiada o radości życia, z ciepłym humorem ukazując literaturę, film i sztukę Czechów (oraz Czechosłowaków). Króciuteńkie felietoniki okraszone są czarno-białymi zdjęciami z pogranicza reportażu i fotografii streetartowej. Próbując uchwycić czeską mentalność, Szczygieł,  szuka różnic i podobieństw między naszymi narodami, ale odniosłam wrażenie, że Czesi to bardziej stan umysłu niż naród - i właśnie o tym jest ta książka. O największych czeskim filozofie - Szwejku; o nieistniejącym geniuszu, który z miażdżącą przewagą głosów zwyciężył w plebiscycie na Największego Czecha, o abstrakcyjno-kafkowskim pogrzebie Havla. Część felietonów ukazała się jako przedmowa do książkowej serii "Literatura czeska", wśród których znalazły się między innymi  "Przygody dobrego wojaka Szwejka" Jaroslava Haška, "Święto przebiśniegu" Bohumila Hrabala, "Czarny Piotruś" Jaroslava Papouška, "Krakatit" Karela Eapka, "Opera żebracza" Václava Havla, czy polecana wszystkim przez Szczygła "Śmierć pięknych saren" Oty Pavela.

Swoją drogą zabawnie się to wszystko układa: niedawno przeczytałam Kunderę, zaraz potem jak na zawołanie dostałam film, a teraz "czeski" Szczygieł. 


6 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę książeczkę. Wracam do niej często, bo świetnie poprawia humor:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lekka i optymistyczna. Szkoda, że nie mam własnego egzemplarza.

      Usuń
  2. Ale heca:) a ja właśnie we wtorek byłam na spotkaniu autorskim z p.Mariuszem Szczygłem i jestem w trakcie szykowania się do napisania choćby krótkiej notatki z przebiegu tego spotkania:) Muszę ponadrabiać zaległości w lekturze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc czekam. Myślę, że było równie miło, bo Szczygieł jest świetnym gościem, dowcipnym, ciepłym i inteligentnym.

      Usuń
  3. Bardzo mnie zachęciłaś i z chęcią przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Planuję kupić sobie tę książkę na początku przyszłego roku. Jestem prawie pewna, że się na niej nie zawiodę:)

    OdpowiedzUsuń