Pierwszego maja 2002 roku, w środę, o godzinie 12.20 brudna furgonetka – z przodu, z tyłu, z lewej i z prawej strony pokryta mnóstwem mniejszych i większych napisów, ozdobiona na jednym boku wizerunkiem gigantycznej myszy ze szpiczastymi zębami, a na drugim postacią wielkiego, czarnego włochatego pająka – stała zaparkowana od wczesnych godzin rannych na rogu wąziutkiej uliczki wychodzącej na jedną z głównych arterii Stambułu.(…) [Kierowca furgonetki] nazywał się Krzywda Öztürk. Od ponad trzydziestu lat zwalczał robactwo, ale przez te wszystkie lata nigdy nie czuł takiej awersji do swojej pracy jak owego dnia. – Tak, niczym baśniowa Szeherezada, zaczyna snuć swoją opowieść Elif Şafak. Powieść Pchli Pałac tonem narracji przypomina bowiem Baśnie tysiąca i jednej nocy. Opowieść Krzywdy Öztürka niepostrzeżenie przeistacza się w historię nieszczęsnej Agrypiny Fiodorowny Antipowej, która z kolei jest preludium do przedstawienia osobliwych mieszkańców pewnej rozpadającej się kamienicy, zwanej Pałacem Cukiereczek.
Wielowątkowa powieść Şafak to również duchowa mapa Stambułu, jednocześnie ukochane przez autorkę miasto jest tłem dla trafnych spostrzeżeń na temat małżeństwa, samotności, wyobcowania, starości, przemijania, a nawet sposobów robienia porządków domowych. Elif Şafak jest wspaniałą obserwatorką, która potrafi wejść w życie każdego, wywrócić je na lewą stronę, wytrzepać jak stary dywan, a z tego, co wypadnie – potrafi utkać kwintesencję postaci. Jak przyznała w jednym z wywiadów Mam obsesję na punkcie szczegółów; przygotowując się do pisania Pchlego Pałacu Şafak krążyła po Stambule kolekcjonując napisy na murach, w owym czasie czytała również na temat insektów i pestycydów, by dobrze przygotować się do tematu.
Z racji swojej wielokulturowości (Şafak urodziła się we Francji, wychowała w Hiszpanii, obecnie mieszka po pół roku w Turcji i USA) jej pisarstwo jest również internacjonalne. Porównywana do Orhana Pamuka czerpie inspiracje zarówno z tradycji literatury zachodniej (Michel Tournier, Witold Gombrowicz, Nikołaj Gogol, James Baldwin, Edgar Allen Poe, JL Borges), jak i wschodniej (Rumi, Sadi, czy Khalil Gibran). I ten specyficzny dualizm widać także w strukturze powieści: [Pisanie] jest dla mnie tańcem intelektu z intuicją. Taniec ten, jak widać służy pisarce, bo jej powieści bardzo dobrze się sprzedają na całym świecie. Gdybym przyznawała książkom gwiazdki, Pchli Pałac dostałby ich najwięcej. Na pewno sięgnę po inne książki autorki (dotychczas przeczytałam tylko Czarne mleko) – w pierwszej kolejności po Bękarta ze Stambułu i Lustra Miasta.
Przygotowując recenzję korzystałam z wywiadów, które można przeczytać na stronie autorki: http://www.elifsafak.us/en/
Wielowątkowa powieść Şafak to również duchowa mapa Stambułu, jednocześnie ukochane przez autorkę miasto jest tłem dla trafnych spostrzeżeń na temat małżeństwa, samotności, wyobcowania, starości, przemijania, a nawet sposobów robienia porządków domowych. Elif Şafak jest wspaniałą obserwatorką, która potrafi wejść w życie każdego, wywrócić je na lewą stronę, wytrzepać jak stary dywan, a z tego, co wypadnie – potrafi utkać kwintesencję postaci. Jak przyznała w jednym z wywiadów Mam obsesję na punkcie szczegółów; przygotowując się do pisania Pchlego Pałacu Şafak krążyła po Stambule kolekcjonując napisy na murach, w owym czasie czytała również na temat insektów i pestycydów, by dobrze przygotować się do tematu.
Z racji swojej wielokulturowości (Şafak urodziła się we Francji, wychowała w Hiszpanii, obecnie mieszka po pół roku w Turcji i USA) jej pisarstwo jest również internacjonalne. Porównywana do Orhana Pamuka czerpie inspiracje zarówno z tradycji literatury zachodniej (Michel Tournier, Witold Gombrowicz, Nikołaj Gogol, James Baldwin, Edgar Allen Poe, JL Borges), jak i wschodniej (Rumi, Sadi, czy Khalil Gibran). I ten specyficzny dualizm widać także w strukturze powieści: [Pisanie] jest dla mnie tańcem intelektu z intuicją. Taniec ten, jak widać służy pisarce, bo jej powieści bardzo dobrze się sprzedają na całym świecie. Gdybym przyznawała książkom gwiazdki, Pchli Pałac dostałby ich najwięcej. Na pewno sięgnę po inne książki autorki (dotychczas przeczytałam tylko Czarne mleko) – w pierwszej kolejności po Bękarta ze Stambułu i Lustra Miasta.
Przygotowując recenzję korzystałam z wywiadów, które można przeczytać na stronie autorki: http://www.elifsafak.us/en/
Rewelacyjna książka, to była moja pierwsza powieść tej autorki. Od pierwszej strony wiedziałam, że Shafak zostanie moją przyjaciółką. Na święta dostałam kolejne cztery jej książki i jestem zachwycona. Shafak jest nawet wyżej, niż Pamuk - to kwestia ładunku kobiecości, jaki odnajduję w jej historiach.
OdpowiedzUsuńDzisiaj "macałam" Bękarta ze Stambułu i Czterdzieści zasad miłości. Czekam już z utęsknieniem na urodziny:)
UsuńMnie też zauroczył Pchli pałac :)
OdpowiedzUsuńWspaniale czyta się takie książki:)
Usuń