Header Image

Maus. Opowieść ocalałego ― Art Spiegelman

Maus to kontrowersyjna opowieść graficzna autorstwa Arta Spiegelmana. Spiegelman w latach 70-tych związany z komiksem undergroundowym pracował miedzy innymi dla The New Yorkera. W 1992 otrzymał nagrodę specjalną Pulitzera (Special Citations) za niniejszy komiks. 

źródło: LubimyCzytac.pl

Dlaczego Maus jest taki kontrowersyjny, a jednocześnie kultowy? Komiks, do tej pory sztuka niezbyt poważna osiągnęła zupełnie inny poziom - ten krok milowy można porównać do Z zimną krwią, reportażu Trumana Capote, który zwykłe doniesienia reporterskie wywindował do poziomu sztuki. Opowieść graficzna o ocalałym z Holokaustu zdobyła uznanie nie tylko odbiorców, ale i krytyki. Kilka lat temu sukces Maus powtórzyła opowieść graficzna Persepolis irańskiej autorki Marjane Satrapi.

Choć w komiksie postacie są zantropomorfizowanymi zwierzętami (Żydów przedstawił Spiegelman jako myszy, Niemców jako Koty, Francuzów jako żaby, Amerykanów jako psy, a Polaków jako świnie) opowieść jest jak najbardziej szczera i prawdziwa. Okrutne wydarzenia, których doświadcza Władek, ociec Artiego pokrywa się z relacjami innych świadków zagłady. Holokaust przez lata był ogromnym tabu - dopiero niedawno mogły powstać choćby takie filmy jak Życie jest piękne Benigniego, czy Pociąg życia. Maus wpisuje się dokładnie w ten sam nurt, a kto wie, czy nie on go spowodował.
Fragment komiksu "Maus. Opowieść ocalałego"

Historię życia Władka Szpigelmana poznajemy dzięki opowieściom, które snuje nagabywany przez swojego dorosłego już syna, rysownika. Władek daje się poznać jako małostkowy, kłótliwy dusigrosz. Relacje pomiędzy mężczyznami są trudne, nacechowane niedomówieniami, zadawnionymi konfliktami, cieniem kładzie się na nich również samobójcza śmierć matki Artiego, również ocalałej z Holokaustu Andzi. Komiks jest bardzo oszczędny - czarno-biały, z grubą kreską, jakby rysowany w pośpiechu, niezmiernie sugestywny. Artie próbuje zrozumieć ojca, czuje potrzebę opowiedzenia jego historii, a jednocześnie nie sili się na tanią psychoanalizę, nie podsuwa odpowiedzi na zadawane pytania.

Fragment komiksu "Maus. Opowieść ocalałego"

W Polsce kontrowersje wywołało umieszczenie Polaków jako świń. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy się obrażać, bo dieta Polaków (niewegetarian) w większości składa się właśnie z tych pożytecznych i mądrych zwierząt (według danych GUS dotyczących bilansowego spożycia żywności, w latach 1999-2014 konsumpcja mięsa w Polsce wyniosła 73,9 kg na osobę, w tym 41 kg to wieprzowina, do tego dochodzą żelatyna i tłuszcz wieprzowy). Sam autor nie zgadza się z zarzutami odwołując się do Miss Piggy i Porgy'ego, nieporadnego, ale sympatycznego jąkały z Looney Toones.

Dla mnie uderzające było to, że każdy kto pomógł Władkowi, czy Andzi robił to za korzyść materialną. Może tak rzeczywiście było w ich przypadku, ale jest masa doniesień o bezinteresownej pomocy Polaków, zagrożonych przecież śmiercią za ukrywanie Żydów (zabijano całe rodziny, łącznie z małymi dziećmi).

4 komentarze:

  1. Kiedy pierwszy raz miałam w rękach "Maus", to naprawę miałam dreszcze. Komiks genialny, kultowy, który warto znać. Bardziej przemawia do wyobraźni, niż niejedno opracowanie historyczne. Skoro jesteśmy w temacie komiksowym, to nie podważałabym roli komiksów. Bardzo często przynoszę na zajęcia komiksy, które dotykają tematów historycznych i moim grupom bardzo się one podobają, bo nie znały ich, nie wiedziały, że można mówić o rzeczach ważnych i często trudnych za pomocą obrazków i dymków. Wciąga ich to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście nie podważam. Sama mam w domu na przykład strasznie stare wydanie Faraona, świetnie rysowanego. Szukam jeszcze jednego komiksu, sensacja, XIX wiek, świetna kreska, ale za Chiny ludowe nie pamiętam tytuły, nawet nic mi nie świta. Też sprzed jakichś kilku ładnych lat.

      Usuń
  2. "Mausa" czytałam na raty, bo mocno na mnie działał. Przerażająca opowieść. A Polacy... no cóż, nie wypadają najlepiej. Wiem, że bezinteresowna pomoc również istniała, ale możliwe, że Spiegelman senior po prostu na taką nie trafił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, poza tym czytałam jakąś wypowiedź Arta, ze to są wspomnienia jego ojca i on ich nie ocenia.

      Usuń