13 pięter to zbiór doskonałych reportaży,
których wspólnym mianownikiem jest szeroko pojęte mieszkalnictwo w Polsce. Filip
Springer dzieli książkę na dwie części, z których druga jest echem pierwszej,
dotyczącej zmagania się z problemem przeludnienia stolicy w czasach
dwudziestolecia międzywojennego.
W latach powojennego boomu
mieszkaniowego (1930-34) Warszawa stawia luksusowe apartamentowcem będące
miejskim odpowiednikiem dworku szlacheckiego; w tym samym czasie znaczny
odsetek mieszkańców zagrożonych jest bezdomnością, a liczne noclegownie
pękają w szwach. Inicjatywy, takie jak Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa,
bądź Zdobycz Robotnicza, z góry skazane są na niepowodzenie;
niewykwalifikowanych robotników i bezrobotne ofiary wielkiego kryzysu nie stać na
czynsze w najmniejszych nawet izbach, nie wspominając o kupnie lub wynajęciu domku
szeregowego. Przeludnienie Warszawy lat 20/30 sięga zenitu: na paru metrach
kwadratowych nierzadko mieszka cała kilkuosobowa rodzina z… sublokatorem, który
nieraz pokrywa większość czynszu! Niestety, problem do czasów drugiej wojny
światowej zostanie nierozwiązany, ponieważ „ze słów domu zbudować się nie da” –
choć wielu apeluje o wyjście naprzeciw problemowi, nikt de facto nie podejmuje
się nierównej walki o byt setek rodzin.
Druga część 13 pięter jest powtórzeniem
tematu, ale z perspektywy początku XXI-go wieku. Poprzednia część stanowi
niejako zapewnienie, że z problemami mieszkaniowymi tośmy się już i za sanacji
borykali. Springer pisze, że aż 43%
Polaków między 25 a 34 rokiem życia mieszka z rodzicami. Te dane są
zatrważające, zważywszy na to, że całemu pokoleniu wmówiono, że dorosłość
zaczyna się wtedy, kiedy zaciąga się kredyt hipoteczny. Lecz niektórym „na życie starcza,
na wiarygodność w banku już nie”.
Autor w tym papierowym wieżowcu
podaje cały przekrój przez problemy mieszkaniowe, łącznie z kruczkami w umowach
deweloperskich, kredytach we frankach, plagą czyścicieli kamienic, a także –
marginalizowane, zupełnie jak przed wojną budownictwo społeczne, które się nie opłaca
deweloperom ani państwu (choć są przykłady na prężnie działające spółdzielnie).
13 pięter to wyśmienicie napisane reportaże, od których nie można się oderwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz