Władek wybiera mi kolczyki, kiedy go o to poproszę. Pytam, czy to ładne, czy nie ładne, czy wziąć to, czy tamto. W bibliotece czasami pozwalam mu wybierać dla mnie książki. Ostatnio w filii nr 15 wybrał dla mnie McEwana. Dobrze - pomyślałam i wzięłam. W tym roku przeczytałam Pokutę, która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, więc tym chętniej zabrałam się do lektury.
Dziecko w czasie to opowieść dziwna, postmodernistyczna, wciągająca. Główny bohater jest człowiekiem nieszczęśliwym - pod wpływem tragicznych wydarzeń rozsypało się jego małżeństwo, a on sam stracił sens życia. Język, którym operuje McEwan jest plastyczny i bogaty, a fabuła nieprzewidywalna (o czym świadczy znakomite zakończenie). Ta powieść jest zupełnie inna niż wspomniana przeze mnie Pokuta. Nie miałam okazji przeczytać innych powieści tego autora, ale zamierzam. Styl prowadzenia narracji oraz elementy zaburzające świat w Dziecku... przypominają mi innego brytyjskiego autora - Martina Amisa. A propos Amisa, czytam właśnie; ale nie Martina, a Kingsleya. Zawsze uważałam KA za poczciwego nudziarza. Nadal tak uważam. A jednocześnie nie przeszkadza mi to sięgać po jego prozę.
Wracając do Dziecka w czasie: zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to najlepsza powieść tego pisarza. Niemniej jednak czyta się szybko i na pewno coś tam po niej zostanie w pamięci. Może domek na drzewie, albo wizja rowerów z wiklinowymi koszami...
Dziecko w czasie to opowieść dziwna, postmodernistyczna, wciągająca. Główny bohater jest człowiekiem nieszczęśliwym - pod wpływem tragicznych wydarzeń rozsypało się jego małżeństwo, a on sam stracił sens życia. Język, którym operuje McEwan jest plastyczny i bogaty, a fabuła nieprzewidywalna (o czym świadczy znakomite zakończenie). Ta powieść jest zupełnie inna niż wspomniana przeze mnie Pokuta. Nie miałam okazji przeczytać innych powieści tego autora, ale zamierzam. Styl prowadzenia narracji oraz elementy zaburzające świat w Dziecku... przypominają mi innego brytyjskiego autora - Martina Amisa. A propos Amisa, czytam właśnie; ale nie Martina, a Kingsleya. Zawsze uważałam KA za poczciwego nudziarza. Nadal tak uważam. A jednocześnie nie przeszkadza mi to sięgać po jego prozę.
Wracając do Dziecka w czasie: zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to najlepsza powieść tego pisarza. Niemniej jednak czyta się szybko i na pewno coś tam po niej zostanie w pamięci. Może domek na drzewie, albo wizja rowerów z wiklinowymi koszami...
Uwielbiam McEwana.Polecam Ci jego ksiązkę "Na plazy Chesil".
OdpowiedzUsuńSięgnę na pewno:)
UsuńNigdy nie czytałam żadnej książki tego autora, choć o nim samym dużo czytałam i kiedyś będę musiała przeczytać;)
OdpowiedzUsuńPolecam, szczególnie Pokutę.
UsuńSłyszałam o samym autorze, ale żadnej jego książki jeszcze nie czytałam. Jeśli będę miała okazję to z pewnością zajrzę :)
OdpowiedzUsuńPrzed sięgnięciem po Pokutę nie słyszałam o McEwanie.
UsuńChyba się skuszę na tę książkę. Choć przyznam, że bez zachęty bym po nią raczej nie sięgnęła. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest dobra, ale nie najlepsza. A czytałaś coś jeszcze McEwana?
UsuńSzczerze mówiąc nie znam McEwana, ale chyba czas to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńNa razie czytałam dwie jego powieści, ale już jestem przekonana, że będzie jednym z moich ulubionych pisarzy:)
UsuńJa także pierwszo słyszę o tym autorze, ale nie za bardzo mnie do tej książki ciągnie, dlatego raczej sobie ją odpuszczę.
OdpowiedzUsuńjeżeli nie jesteś przekonana, to słuchaj głosu czytelniczego serca. Czasem coś ciągnie do książki, a czasem się "tego" nie czuje.
UsuńWitam. Bardzo sympatyczny blog, postaram się tutaj zaglądać od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuńNo i ja nic nie wiedziałam o tym, że zostalaś mieszkanką Rybnika-Kamienia (moje rodzinne strony)! I przepraszam, że nie na temat.... Pozdrawiam!
Dziękuję:) Okolica na prawdę przepiękna, zielona, pachnąca lasem:)
UsuńA ja niedawno przeczytałem "Solar" i mam "fazę" na McEwana, w zeszłym tygodniu za jednym zamachem kupiłem jego pięć powieści i dwa zbiory opowiadań. Większość była akurat na wyprzedaży :)
OdpowiedzUsuńNiedawno czytałam recenzję Solara (nie wiem, czy dobrze odmieniam) i jakoś mnie zniechęciła. Ale na pozostałe książki - już zacieram łapki:)
Usuńdomek i rowerki mnie zachęcają, czeka na półce w kolejce, bo były za 6 zł w sklepie :)
OdpowiedzUsuń