Header Image

Teodozja Jagłowska


Ciocia Tozia, jak ją nazywał mój tata.
Nauczycielka z Filipowa, w 1951 skazana na dwa lata ciężkiego więzienia za wystawienie jasełek w szkole. Szerokie horyzonty myślowe, wrażliwość, wrodzone zdolności literackie, głęboka wiara, patriotyzm, przywiązanie do tradycji, tolerancja, poczucie godności, bezkompromisowa odpowiedzialność za własne czyny i słowa - to główne przymioty jej osobowości.*
Dopiero kilka lat temu dowidziałam się jaka to była wspaniała osoba. Niestety, nie dane mi było poznać ją osobiście.
W 2004 roku ukazała się książka Gwary Mazowsza,Podlasia i Suwalszczyzny I Filipów, pow. Suwałki, w której zawarte są zebrane przez Teodozję Jagłowską opowiadania pisane gwarą oraz słownik gwary jej autorstwa. Ilustracje są autorstwa mojego dziadka, a jej brata - Jana Jagłowskiego.

Antoni Patla w książce opisującej historię Filipowa pisze:
Podczas kopania dołu piwnicznego przy ulicy Garbarskiej w Filipowie, rydel kopiących natknął na coś twardego. Z pomocą przyszedł łom żelazny, który odsłonił piec garncarski, z przepalonymi i poniszczonymi naczyniami.
Dobrze się stało, że przechodziła tędy gorąca miłośniczka tego regionu, pani Teodozja Jagłowska, która szybko zorientowała się w wartości tego, przypadkowo odkrytego znaleziska, natychmiast telefonicznie meldując kierownikowi Muzeum w Suwałkach, wybłagawszy wpierw u kopiących, aby wstrzymali kopanie dołu, przynajmniej na 1-2 dni. Posłuchali, choć robota była pilna (...)
Kierownik Muzeum (...) natychmiast przesłał depeszę do archeologa wojewódzkiego - pana mgr Jaskanisa, - który już nazajutrz zjechał do Filipowa, oglądając szczegółowo cenne znalezisko. Po dłuższej rozwadze mgr Jaskanis zaryzykował twierdzenie, że piec pochodzi z XIV wieku.
To orzeczenie fachowca, jest niemałą rewelacją, skoro pamiętamy, że początki osadnictwa na ziemi pojaćwieskiej datowaliśmy (i datujemy) na początek XVI wieku, tj. na czasy Zygmunta Starego. (...)
Aż nagle, znajduje się coś, co nam zupełnie burzy nasz porządek datowania, - coś, co dokumentuje, że może jeszcze w wieku XIV mieszkali tu ludzie i, jak wynika ze starannie obrobionej ceramiki, to mieszkali tu czas dłuższy i w warunkach pokojowych...

W roku 2007 ukazała się książka Suwalszczanie o swojej przeszłości, której znaczna część zawiera pamiętniki pisane przez Teodozję Jagłowską. We wstępie można przeczytać, że
Teodozja Jagłowska to osoba niezwykła, mogąca służyć za wzorzec zasad moralnych we wszystkich aspektach życia: religijnego, społecznego, pedagogicznego i obywatelskiego (...)
Na formowanie osobowości Teodozji Jagłowskiej największy wpływ miało środowisko rodzinne - rodzice, a zwłaszcza ojciec. (...)
Ów organista (Antoni Jagłowski - przyp. AAK) zasłużył sobie już dawno na monografię. (...) Przecież rzeczywiście to On w mojej pamięci (Aleksandra Deptuły, dyrektora szkoły w Filipowie - przyp. AAK) pozostał jako centralna postać wszelkich poczynań kulturalnych w tej osadzie. W roku 1920 taki człowiek był nieoceniony, a Filipów może być szczęśliwy, że wówczas właśnie miał u siebie Polaka nie tylko z nazwy, ale i z wielkiej miłości do wolnej ojczyzny.




Rodzina Jagłowskich; od lewej: Antoni, Eugeniusz, Maria, Łukaszek, Wincenta, Teodozja.

* - cytat za ostatnią strona książki Suwalszczanie o swojej przeszłości

4 komentarze:

  1. Historia i ludzie co najmniej niezwykli...

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się dziwię,że tu tylko jeden komentarz. Wspaniale mieć takie rodzinne historie i do tego takie znamienitości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Agatko!Wielkie buziaki za fajną podstronkę- ale ten facet w kapeluszu obok Dziadka Antoniego to mój tata Eugeniusz- czyli, jak mawiał Twój Tata,Stryj figlarz:)Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  4. O, a w odręcznych notatkach mam widać błąd. Zdjęcie jest powiększone z maleńkiego jak znaczek pocztowy z pamiętnika Taty.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.