Szkarłatny płatek i biały Michela Fabera to bezpruderyjna opowieść o losach kobiet w wiktoriańskiej Anglii. Bohaterkami są damy, prostytutki, służące, które traktowane jak sprzęty przez rządzących regułami życia społecznego mężczyzn, spychane na margines, a ich rola sprowadzała się do dostarczania takich czy innych rozrywek. Ta powieść jest echem niemego krzyku, który zastygł w gardłach miliona kobiet uwięzionych w konwenansach i prawach stworzonych przez brzydszą (lecz silniejszą fizycznie) płeć.
źródło: LubimyCzytac.pl |
Główną myśl wyraziła dosadnie feminizująca córka doktora, pani Emmaline Fox: „Poniżanie i trywializowanie naszej płci w gazetach, powieściach, a nawet na opakowaniach najzwyklejszych produktów, przeznaczonych do domowego użytku, oto prawo. Przede wszystkim zaś prawem jest ubóstwo. Kiedy mężczyzna popada w tarapaty, pięciofuntowy banknot i nowe ubranie rychło przywracają mu szacunek. Lecz jeśli podobne nieszczęście dotknie kobietę (…) ludzie sądzą, że powinna pozostać w rynsztoku.”
Nieuświadomione damy uczone jedynie manier, robótek i francuskiego przypominały lalki z porcelanowymi twarzami, ciche i pokorne, patrzące bezmyślnie na otaczający świat. Ten rodzaj kobiet został opisany w powieści poprzez charakter Agnes, coraz głębiej popadającej w obłęd po porodzie, który był dla niej niespodzianką! Zdana na łaskę męża, podobnie jak cały domowy personel. Jest jeszcze mała Sophie, bogate dziecko, którym nikt na dobrą sprawę się nie interesuje, podrzucana bonom jak kukułcze jajo, a traktowane przez płatne opiekunki jak zbuk.
źródło: goodreads.com |
Istniał również inny rodzaj kobiet, zaangażowane prekursorki feminizmu, tu sportretowane zbiorowo jako pani Fox; choć tak śmiała, spętana jednak gorsetem etykiety, szczególnie widocznej i obmierzłej kiedy dochodziły do głosu uczucia i pragnienia. To do takich jak pani Fox będzie należał przyszły wiek, w którym kobiety niemal zrównają się z pozycją mężczyzn.
Kobietą upadłą jest tu Caroline, którą „śmierć męża, a potem dziecka, pozbawiły jakiegokolwiek poczucia sensu życia, odpowiedzialności i w ogóle przyszłości”; Caroline nie skarży się na swój podły los, hołduje tymczasowości, bo wie, że nic jej w życiu nie zostało.
Jednakże główną bohaterką jest tu osiemnastoletnia prostytutka, Sugar, posiadająca pięć lat doświadczenia zawodowego. Dziewczyna za sprawa swojego intelektu oraz sprytu jest w stanie wyrwać się z „nikczemnego” zawodu. Traktowana przez bogatego kochanka niemal jak partnerka w interesach (pomaga mu rozwinąć rodzinny biznes perfumeryjny), z dnia na dzień zostaje wyrzucona na ulicę jak pies; to przecież mężczyźni rozdają karty, oni decydują o kobiecym losie.
Miniserial na podstawie książki; źródło: IMDB.com |
Powieść Michela Fabera jest rewelacyjną próbą przedstawienia wiktoriańskich czasów bez pozłotki, w którą owinęły je „oficjalne” kanały. Z pozoru epoka postępu, higieny (wielkie wynalazki takie jak waterklozet powstały właśnie wówczas!), która na piedestale stawiała białogłowy, tak naprawdę pod warstwami krepdeszynu, halek i koronek ukazywała bród i niesprawiedliwość.
Podczas czytania odniosłam wrażenie, że to, co wydaje się zamierzchłą przeszłością nadal uwiera tu i ówdzie: czy nie jest tak, że kobiety nadal zarabiają mniej, że jesteśmy uznawane za gorszych kierowców, za słabsze psychicznie, a słownik nie przewiduje określeń takich jak „kierowczyni rajdowa”, czy „skoczkini narciarska”. Z racji fizycznej słabszości mężczyźni nadal atakują seksualnie kobiety. Produkty dla kobiet są droższe niż ich odpowiedniki dla mężczyzn (maszynki do golenia na przykład). No i jakie to zabawne kiedy co miesiąc kobieta przeżywa „prehistoric monster syndrome”… Ile wieków musi jeszcze upłynąć, żeby obie płci egzystowały na tych samych warunkach?
Dlatego tak mi się podobało zakończenie, bardzo feministyczne w wymowie :). Świetna książka! Sprawiłam sobie też tę niby-kontynuację, „Jabłko”, choć słyszałam, że to już nie to samo.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wypożyczyłam i czeka w kolejce. Zakończenie było oszałamiające i jestem bardzo bardzo ciekawa, co było dalej ;)
UsuńJuż się 2 razy zabierałam do tej książki, ale wciąż nie mogę dokończyć. A właściwie to zacząć, bo do tej pory odpadałam zanim książka zdążyła się na dobre rozkręcić. No, ale prędzej, czy później przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDlatego, że autor prowadzi nas od postaci do postaci, ale kiedy zostaniemy z Sugar na dobre, akcja będzie szła właściwym tempem. Też miałam "przerwę", bo podczytywałam, ale książka została wypożyczona na kilka miesięcy.
Usuń