Books Far From The Crowd
to blog, na którym dzielę się wrażeniami z lektur oraz ciekawostkami z dziedziny literatury.
-
►
2018
(31)
- ► października (4)
-
►
2017
(37)
- ► października (9)
-
►
2016
(60)
- ► października (10)
-
▼
2015
(69)
- ► października (4)
-
▼
stycznia
(11)
- Opętanie - A. S. Byatt
- Opowiadacze
- Kobieta z prowincji - Waldemar Siemiński
- Droga do zapomnienia - Eric Lomax
- Konstanty Ildefons Gałczyński. Niebezpieczny poeta...
- Lodowi wojownicy
- Znaczki z pisarzami
- Thomas Hardy FDC
- Deszcz - Sławomir Mrożek
- Północ i południe - Elizabeth Gaskell
- Matka Makryna - Jacek Dehnel
-
►
2014
(57)
- ► października (4)
-
►
2013
(42)
- ► października (2)
-
►
2012
(33)
- ► października (3)
-
Wszyscy uwielbiają listy, topy wszech czasów, złote dziesiątki, etc. BBC ma swoją setkę, która krąży po internecie, niedawno ukazała się po...
-
Jak domowym sposobem skleić naderwane strony? Z pewnością spotkaliście się z podobnym problemem: naderwana, bądź całkowicie oderwana stron...
-
Dwa lata temu pokazywałam, jak naprawić strony książki, żeby nie było widać rozdarcia . Pokazywałam wówczas zastosowanie bibułki bezkwasow...
-
Maria Wirtemberska z Czartoryskich (1768-1854) była córką Izabeli Czartoryskiej, założycielki pierwszego w Polsce muzeum mieszczącego się w...
-
1874 roku w Wielkiej Brytanii zaczęła ukazywać się w odcinkach powieść Z dala od zgiełku tłumu Thomasa Hardy'ego. W Polsce doc...
-
Każdy spotkał się z tak zwanym znormalizowanym maszynopisem. Znaczy to nie mniej nie więcej, że w czasach kiedy używamy komputera zamiast m...
-
Drogi Czytelniku, właśnie umarłeś i trafiłeś do piekła. A takie czytelnicze piekło wygląda tak: 1. Serie wydawane są w różnych wielkoś...
-
☞ 451 stopni Fahrenheita to dystopia Raya Bradbury'ego, która nie przestaje trwożyć nas swoją aktualnością. Chociaż od ukazania się ksią...
Mnie "Matka Makryna" bardzo rozczarowała, owszem, "czyta się" ale szału nie ma. Gdzie jej tam to do "Lali" czy "Saturna".
OdpowiedzUsuńA u mnie - jak widzisz - pełen zachwyt:)
UsuńWiadomo, zawsze w ostateczności to sprawa gustu :-)
Usuń:)
UsuńAle fakt - Lala jest tylko jednak:)
Zapowiada sie naprawde smakowicie. Cenie Dehnela i lubie jego styl, uwielbiam "Lale". Pewnie skusze sie i na ta powiesc. Dziekuje za rekomendacje :)
OdpowiedzUsuńProszę, mam nadzieję, że przypadnie ci do gustu:)
UsuńA ja jeszcze tego autora nie czytałam :/
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńNie miałam jeszcze okazji sięgnąć po twórczość autorka. Trochę martwi mnie język tej powieści, ale może nadarzy się okazja, żebym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńW miarę postępu czytania wcale nie czuje się, że język czytelnika przerasta.
UsuńPrzeczytałam najpierw pełną rezerwy opinię Marlowa, potem dostałam książkę w prezencie, a teraz twoja opinia. Ciekawa jestem odbioru i nie miałabym nic przeciwko temu, aby moje wrażenie bliższe były twoim, niż Marlowa. Lalę i Saturna przeczytałam z ogromną radością i za nie najbardziej cenię pisarza.
OdpowiedzUsuńjestem niezmiernie ciekawa twojego odbioru, bo rzeczywiście skrajne te nasze opinie :)
UsuńGoszcząc na Targach Książki w Krakowie wybrałem się na spotkanie z panem Dehnelem. Pisarz promował na nim właśnie "Matkę Makrynę" i na podstawie tego co mówił, również odniosłem wrażenie, że to lektura, której warto poświęcić czytelniczą uwagę. Trochę zniechęcająca okazała się recenzja Marlowa, ale teraz dla równowagi opinia pozytywna :) W każdym razie muszę najpierw zmierzyć się z "Saturnem" ozdobionym autografem, który ciągle stoi nieprzeczytany na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałem na mój odbiór "Matki Makryny" w dużej mierze rzutowała znajomość "Makryny Mieczysławskiej" x. Urbana, jeśli jej nie znasz, to jest szansa że będzie Ci się podobała.
UsuńRównież chętnie poszukam.
UsuńJa Makryną jestem zauroczona! nie przeszkadzał mi język, może przez pierwsze strony. O bohaterce wcześniej nie słyszałam, więc chłonęłam historię jak gąbka. Bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńMnie również nie przeszkadzał, ale są czytelnicy, którym taki pełen archaizmów język nie podchodzi.
Usuń