Header Image

Czarne mleko - Elif Şafak

Najnowsza książka tureckiej pisarki Elif Şafak traktuje o głównym życiowym wyborze wielu kobiet - kariera, albo macierzyństwo. Jaki jest los kobiet-pisarek? Na przykładzie Judyty, hipotetycznej siostry Szekspira, Şafak przeczuwa los ogółu: Cały dzień będzie upływał jej na wykonywaniu prac domowych, gotowaniu, prasowaniu, opiekowaniu się dziećmi, robieniu zakupów, wywiązywaniu się z obowiązków względem rodziny i tym podobnych(...) W rzadkich chwilach samotności pozwoli się pokonać wyczerpaniu fizycznemu albo frustracji. Jak zdoła coś napisać? Kiedy? Na poparcie tej tezy przytacza curriculum vitae Zofii Tołstoj, która poświęciła całe swoje życie (i twórczość) mężowi, jego dziełom i kilkanaściorgu dzieci. Czy zostałaby pisarką, gdyby Lew Tołstoj wspierał ją tak samo, jak ona jego?
Kobiety mogą jednocześnie sprawdzić się w roli matki i realizować zawodowo. I mogą być szczęśliwe(...) Kluczem do sukcesu jest zarządzanie czasem - stwierdza sarkastycznie autorka - Wysłać dziecko do szkoły, usmażyć dla męża doskonały omlet z dwóch jajek i łyżki masła, ubrać się w pośpiechu, wyszykować do pracy, wieczorem pędem wrócić do domu, nakryć do stołu, nakarmić dziecko, a potem zemdleć na kanapie przed telewizorem.
W taki styl życia wpasowała się Sylvia Plath - samotna matka dwójki dzieci dążąca do doskonałości we wszystkim co robiła. Swoje wiersze pisała czekając aż mleko się ugoruje, kąpiąc dzieci, czy w czasie popołudniowej przerwy na dziecięcą drzemkę. Şafak czerpie garściami z życiorysów pisarek; jak radziły sobie z wyborem, jakimi były matkami, a może jednak postawiły na literaturę? Autorka zastanawia się nad tym nie bez kozery, mianowicie - sama rozważa zostanie matką. Trochę mnie dziwi, że tak dojrzała kobieta, jeśli chodzi o tak ważną kwestię zachowuje się jak nastolatka. Powieść, tak sądzę, miała być swoistym manifestem feministycznym, ale rozdziały z miniaturowymi kobietami przeczą temu, by Şafak traktowała kobiety poważnie. Można było zachować głos wewnętrzny, ale nie halucynacje jak z Ally McBeal! Do tego Dżin (sic!) Depresji Poporodowej jak personifikacja Niskiej Samooceny Eda z Przystanku Alaska. Ale to, chwałą Bogu jedyny minus powieści.
Genialne są mini-eseje o pisarkach. Na kartach Czarnego mleka roi się od kobiet niezwyczajnych - Virginia Woolf, Anaïs Nin, Sylvia Plath, Doris Lessing, Ayn Rand, Ursula K. Le Guin, Dorothy Parker i wiele wiele innych.
Tak, powieść przypadła mi do gustu właściwie jeszcze przed tym, jak zaczęłam ją czytać. Wystarczył mi jeden fragment w radiu. Swój egzemplarz pokreśliłam; wyłowiłam mnóstwo wspaniałych cytatów, ciekawostek, niekiedy pokusiłam się o wykrzyknik. Jak napisałam powyżej - fragmenty z Calineczkami są niepotrzebne i po pewnym czasie tylko prześlizgiwałam się po nich wzrokiem. Chociaż taka maleńka Pani Sufi chyba by mi się przydała.
Ciekawe są spostrzeżenia Şafak odnośnie depresji poporodowej. To jeszcze temat tabu w naszym społeczeństwie, chociaż jak zauważyła autorka, pokolenie naszych babek, prababek potrafiło się z tym zmierzyć. Kobiety dotknięte d. p. postrzegane są jako złe matki, a czasem wręcz niebezpieczne dla siebie i dzieci. A przecież d. p. dopada kobiety różnych warstw społecznych z różnych szerokości geograficznych.
Şafak rozważa również na ile chęć zostania matką jest wrodzona, a na ile narzucona przez społeczeństwo. Czy pisarka może być dobrą matką? A jeśli weźmiemy to w szerszej perspektywie, to każdej pracującej matce coś umyka, każde dziecko może być zazdrosne o czas, który mama spędza w pracy.
Polecam. Nie tylko kobietom rzecz jasna, ale również mężczyznom. Może któregoś ruszy sumienie i złapie za odkurzacz, albo przygotuje na obiad spaghetti bolognese?

16 komentarzy:

  1. Mam ambiwalentne odczucia. Sporo ciekawych rzeczy dotyczących pisarek, z tym się zgadzam.
    Ale te wszystkie Calineczki - wiesz o czym mówię - doprowadzaly mnie do szewskiej pasji. Jeszcze sprawa dżinna- w tureckich powieściach często się je spotyka, tam po prostu wierzy się w nie, bo dżinny występują w Koranie. Dla nich odnośniki do dżinnów są tak normalne jak u nas - do Aniołów Stróżów. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytalam niedawno i podobala mi sie. Nie wszystkie fragmenty z Calineczkami potrzebne, ale niektore ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z lit. tureckiej Pamuka uwielbiam, Safak nie znam. Świetna recenzja, aż miło sie czyta. Emaila do ciebie zaraz napisze:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesująco.Aż kusi, żeby sięgnąć po tę książkę.Zwłaszcza ,że temat taki bliski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niekoniecznie dla mnie, ale nie mówię nie. Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :) Ciekawa recenzja - książkę mam już przeczytaną. I jeżeli chodzi o Safak to "Czarne mleko" nie jest już najnowsze. Niedawno ukazało się u nas "40 zasad miłości". Również polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale się uwinęłaś z czytaniem:) Ja właśnie nie przebrnęłam przez te Calineczki i inne dżiny i jak już dotarłam do pierwszych historii pisarek byłam już tak zniesmaczona i znudzona, że w wiedząc, że mam w zanadrzu Pchli pałac nie miałam już ochoty na dalsze czytanie. Jeszcze jej nie oddałam. Może jeszcze do książki wrócę. Kto wie? Chociaż tyle tytułów czeka:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi zachęcająco, szczególnie biografie pisarek:). Fajnie byłoby natknąć się na tę książkę w bibliotece, bo na razie obiecałam sobie nic nie kupować:P i trwam w tym chwalebnym postanowieniu caluśki tydzień:):).

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo bym chciała przeczytać tę książkę. Uwielbiam w książkach wszelkie nawiązania do literatury i pisarzy. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na prawdę polecam! Jeśli przymknie się oko na Calineczki - wychodzi świetna książka!

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja polubiłam te Calineczki:)) Myślę, że autorka spersonalizowała tylko te wszystkie kobiece strony, które drzemią w każdej z nas, bardzo sugestywnie, dlatego wydaje się jakby miała omamy i była na skraju schizofrenii:) Wewnętrzny dialog, który toczymy w sobie może przybierać różne postacie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Temat wydaje mi się bardzo ciekawy. Chętnie zobaczyłabym, jak sobie różne sławne kobiety radziły z macierzyństwem i obowiązkami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie felietony to bardzo dobry pomysł, zawsze można coś ciekawego wyszperać o danej pisare. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, o pisarce, filozofie, aktorze, naukowcu - bardzo lubię kiedy pisarz coś tam ciekawego o kimś znanym wyszpera.

      Usuń
  14. Świetna książka, czytałam i zagłębiałam się w życia tych wszystkich pisarek. A Calineczki są ok, byle nie zaczęły wyłazić z kart powieści.

    OdpowiedzUsuń