Header Image

Aleksander Wertyński


123 lata temu w Kijowie urodził się Aleksander Wertyński. Rodzice obumarli go we wczesnym dziecięctwie, przez co stracił kontakt z siostrą przyrodnią, Nadią (spotkali się dopiero po wielu latach).
W latach szkolnych co prawda miał pierwsze kontakty z teatrem amatorskim, ale nie wspominał ich dobrze. Jako młodzieniec zasłynął recenzjami teatralnymi - opisywał między innymi występy Fiodora Szalapina. Wertyński imał się różnych prac - sprzedawał pocztówki, był korektorem w drukarni, a także księgowym w hotelu.
W roku 1910 przeniósł się do Moskwy, gdzie związał się ze środowiskiem literackim, a także debiutował w filmie w roli drugoplanowej.
Na scenie debiutował w roku 1915; fama głosi, że jego charakteryzacja (występował początkowo w rozpoznawalnym kostiumie Pierrota - smutnego clowna) była jedynym wyjściem dla nieśmiałego Aleksandra. oszczędna scenografia i czarno-biały kostium tworzyły niepowtarzalną atmosferę dla śpiewanych wierszy stylizowanych na cygańskie romanse. Pierrot stał się rozpoznawalnym znakiem scenicznym Wertyńskiego. W późniejszych latach artysta odszedł od tego wizerunku na rzecz czarnego fraka.
Porewolucyjna Rosja nie była dobrym czasem dla artystów; dla Wertyńskiego zaczęły się czasy emigracji. W latach dwudziestych występował w Polsce z teatrzykiem 'Błękitny ptak', koncertował również w Konstantynopolu, na bliskim wschodzie, w Niemczech, a przez wiele lat mieszkał w Szanghaju, gdzie było duże skupisko rosyjskiej arystokracji. Śpiewał w Hollywood dla samej Marleny Dietrich, a jego najpiękniejsze pieśni powstały w Paryżu. Cały czas jednak tęsknił do ojczyzny. Z początku robiono problemy Wertyńskiemu, ale w latach czterdziestych wrócił do Rosji, gdzie dawał koncerty czerwonoarmistom (koncerty naturalnie nadzorował cenzor...) Zmarł z powodu niewydolności serca 21 maja 1957 w hotelu „Astoria” w Leningradzie, gdzie koncertował. Jego ostatni koncert odbył się tego samego dnia w Domu Weteranów. Został pochowany w Moskwie.
Recepcja dzieł Wertyńskiego w Polsce była ogromna. W latach 20-stych był u nas prawdziwą gwiazdą, a w latach późniejszych jego melancholijne pieśni śpiewali między innymi Jonasz Kofta, Mieczysław Święcicki, oraz Olena Leonenko.
Do tej pory z tego co wiem, ukazały się w PIWie wiersze Wertyńskiego, a w Czytelniku książeczka „Podróże z pieśnią”, będąca wspomnieniami artysty (pod silnym naciskiem władz sowieckich Wertyński piętnuje w niej cały swój dotychczasowy dorobek jako burżuazyjny). Od czasu do czasu można nabyć zremasterowane albumy na cd, które rozchodzą się jak świeże bułeczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz