Chrobry - Grzegorz Gajek
O pierwszym polskim królu napisano niejedną książkę. Warto wspomnieć choćby monumentalny sześciotomowy cykl Antoniego Gołubiewa, a także wznowioną w tym roku Grę w Kości Elżbiety Cherezińskiej.
Nie czytałam wyżej wymienionych, ale to kwestia czasu (chociaż Gołubiewa się obawiam, bo nie lubię koturnowego stylu). Z chęcią jednak sięgnęłam po najnowsze dzieło Grzegorza Gajka, znanego z dylogii Tofa/Tove, Piasta czy Bolka.
Chrobry jest napisany w charakterze wspomnień Mieszka Lamberta i Regelindy, czyli jego dzieci. Wspomnienia meandrują, wspominający oddają się niekiedy dygresjom, są nacechowane emocjami. Lubię takie, odarte z patosu pisanie, gdzie bohaterowie, nawet ci stawiani na piedestale są ukazani jako zwyczajni ludzie, z ich bolączkami, słabościami.
Przyszły król Sklawinii, Polski, jest w oczach swych potomków człowiekiem zmęczonym, schorowanym. Nie zawsze lubiany, nie do końca postępujący słusznie nie jest tylko historycznym duchem bez ciała, datą w historii, a człowiekiem, cholernie ambitnym, zacietrzewionym i chutnym. Oprócz Bolesława poznajemy także jego rodzinę oraz świtę. Realizm powieści zasadza się na swoistym nihil novi sub sole; młodzi szukają akceptacji w oczach starych, kobiety szukają swego miejsca, cykl życia jest niezmienny, choć nieubłagany, a wszelka strata czy cud życia są tak samo istotne, jak dziś.
Szczególnie wspomnienia Regelindy mnie ujęły; Grzegorz Gajek wiernie oddaje paletę emocji kobiecej duszy. Zdaje się, że autor puścił do czytelnika oczko, wspominając o czymś, co dziś prześmiewczo nazywamy pieluszkowym zapaleniem mózgu. Powieść napisana jest ładnym językiem, gdzie opisy przeplatają się z wartkimi dialogami. Stylizacja języka jest nienachalna i archaizmy czyta się jak mowę dzisiejszą. Z wielką chęcią sięgnę po inne książki autora, zwłaszcza że dylogię mam na półce od zeszłego roku.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu SQN
Współpraca barterowa
Restart kanału na YT
Bardzo serdecznie zapraszam na mój kanał na You Tube.
Na kanale możecie się spodziewać starych i nowych książek, literatury pięknej polskiej i zagranicznej, tematów okołoksiążkowych oraz dużej dawki Thomasa Hardy'ego i jego pięknych powieści.
Nocny Kowboj - James Leo Herlihy
Joe Buck jest młodzieńcem o minimalnym intelekcie, ale przyjemnej dla oka prezencji, z czym wiąże swoje plany zawodowe. Joe inwestuje w kowbojskie ubranie i tak wysztafirowany jedzie na podbój kobiecych portmonetek w Nowym Jorku.
Niestety, małomiasteczkowy amant boleśnie zderza się z rzeczywistością; bez kontaktów, samotny, nieasertywny, szybko dowiaduje się, że Wielkie Jabłko nie potrzebuje kolejnego naiwnego. W dość niefortunnych okolicznościach poznaje Ricco "Gnidę" Rizzo, drobnego oszusta, chudego jak szczypior podrostka, który robi co może, by przeżyć. Mężczyźni zaprzyjaźniają się, wręcz Joe stawia sobie za punkt honoru opiekę nad powłóczącym chromą nogą Ricco. Razem snują wizję beztroskiego życia na Florydzie, a Joe, robi co może, by zapewnić im pieniądze na bilety. Chociaż fabuła wydaje się dość prosta, ot, młody ambitny chłopak z prowincji pragnie podbić wielki świat, to wydźwięk powieści jest przygnębiający. Bohaterowie to ludzie samotni, pozbawieni wsparcia ze strony najbliższych, osieroceni i osieracani. Szorstki świat marginesu społecznego piętnuje osoby inne, a niegrzeszący rozumem prowincjusz i niedoszły żigolak oraz kaleki Włoch nie pasują do obrazka.
Chociaż powieść liczy sobie 60 lat (James Leo Herlihy wydał ją w 1965 roku), motyw samotności nadal jest aktualny. Odnoszę wrażenie, że motyw peregrynacji i spotykanie na swojej drodze wykolejeńców, szaleńców, osób nietypowych, o okaleczonej psychice jest dla prozy amerykańskiej lat 60. dość znamienny. Niejednokrotnie spotykałam się z bohaterami, którzy boleśnie doświadczyli na swojej skórze, że amerykański sen, to jest nie dla nich dostępny, że to mara, a rzeczywistość jest pełna bólu i rozczarowania. Polecam książkę oraz doskonały film Johna Schlesingera z Johnem Voightem i Dustinem Hoffmanem.
Jak pięknie się dograło, film można było niedawno obejrzeć na TVP Kultura. Nie ma przypadków.
Za możliwość zapoznania się z prozą Herlihy'ego dziękuję Wydawnictwu Replika
Współpraca barterowa.
Odbicie przeszłości - Maria Weronika Józefacka
Dzisiaj przedstawiam niezwykle emocjonujący debiut Marii Weroniki Józefackiej "Odbicie przeszłości" rozpoczynający serię "Cienie prawdy", który mam zaszczyt patronować.
🔹Uwaga! Dziś premiera!🔹
"Odbicie przeszłości" to wzruszająca i skłaniająca do refleksji opowieść, w której autorka nie boi się trudnych tematów. Język powieści jest nasycony autentyzmem, zarazem zachwyca czytelnika głębią spostrzeżeń o ludzkiej kondycji.
Głównym bohaterem jest świetnie prosperujący architekt, Daniel, który świętuje sukces w agencji towarzyskiej. Dlaczego akurat tutaj, skoro ma piękną żonę i córkę? Podpatrujemy życie zwyczajnych ludzi z ich nie zawsze słusznymi wyborami, zaszłościami i wadami. Autorka roztacza przed czytelnikiem całą gamę emocji i uczuć, które chociaż trudne, wydają się konsekwentnie prowadzone.
Proza obyczajowa Marii Weroniki Józefackiej stopniowo buduje napięcie, aż do niespodziewanego końca. Realistyczna narracja, pozbawiona patosu, skupia się na detalach, które dodają powieści obiektywizmu. Perypetie Daniela, Agaty oraz Marty skłaniają do głębokiej refleksji i nadają fatalistycznego tonu obrazowi malowanemu przez autorkę. Wewnętrzny rytm powieści, czyli tempo zdarzeń, jest spokojne i nie zalewa czytelnika lawiną, raczej rozwija się jak kwitnąca piwonia. Rytm zewnętrzny, czyli szkielet, po którym pnie się powieść, jest płynnie skonstruowany, a akcenty rozmieszczone we właściwych miejscach.
Bardzo serdecznie dziękuję za zaufanie autorce Marii Weronice Józefackiej oraz Wydawnictwu Replika
Współpraca barterowa z wydawnictwem Replika.
Upierz - Paulina Pudło
Kocham gotyckie opowieści o upiorach i wampirach, więc koniecznie musiałam sięgnąć po 𝔘𝔭𝔦𝔢𝔯𝔷𝔞 Pauliny Pudło. Przede wszystkim urzekła mnie okładka, która obiecywała, że po plecach przebiegnie mi niejeden raz dreszczyk.
Przede wszystkim podoba mi się stylizacja powieści na pamiętnik młodego proboszcza, Ericha von Reussa z roku 1887, opisujący niepokojące zdarzenia w małej wsi Kay, niedaleko Züllichau. Od razu napotykamy na tajemniczy zgon oraz piękną, nieszczęśliwą i zmarłą Heloizę.
Umiejętnie stopniowane napięcie, bogate słownictwo, dostosowane do epoki, zwroty akcji i dobrze zarysowane charaktery, to niewątpliwie atuty powieści. Klimat plasuje się gdzieś pomiędzy Drakulą i Nosferatu, a z tyłu głowy mam polski film "Lokis. Rękopis profesora Wittembacha". Słowem — powieść dla miłośników gotyckich horrorów, wampirów i dusznego klimatu osady odciętej od świata (niemal).
I tu mogłabym skończyć, ale… na tak dopracowaną powieść, nie mogłam znieść nagminnego "fleczer" zamiast "felczer", chociaż w przypisie na stronie 233 widniała etymologia słowa, czyli Feldscher (niem. chirurg polowy). Tu jakiś przecinek, tu literówka, nieco wybijało mnie to z rytmu, no, ale kto nie popełnia błędów… Mam również nadzieję, że w kolejnym wydaniu Heloiza przerzuci się na fortepian, klawesyn lub wirginał, zamiast grać na niewynalezionym jeszcze pianinie (część dotyczy 1759 roku; strona 132).
Włóczędzy Dharmy - Jack Kerouac
I tylko wspomnień żal - Małgorzata Garkowska
“I tylko wspomnień żal” Małgorzaty Garkowskiej to próba uchwycenia ludzkich tragedii w niełatwych powojennych czasach. Niemoc, bezsensowna przemoc, wysiedlenia i zemsta były na porządku dziennym. Oprócz grozy wojny, przywołany zostaje także Centralny Obóz Pracy w Jaworznie, w którym zamykano podejrzanych o kolaborację z banderowcami. Kategoryzowanie ludzi na “naszych” i “innych”, ciemiężenie mniejszości etnicznych (jednym z bohaterów jest Łemko), ludzkie istnienia pochłaniane przez bezduszną maszynę powojennego reżimu.
Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Dawno nie czytałam tak dobrej prozy odnoszącej się do czasów kształtowania się powojennego państwa polskiego. Powieść Garkowskiej to niełatwa lektura. Towarzyszymy straumatyzowanym bohaterom podczas najczarniejszych godzin, kiedy gaśnie nadzieja a znikąd nie widać pomocy. Czytelnik nie znajdzie jałowego happy endu, a dowód na to, że ludzkie losy plotą się w rozmaity sposób.
Za możliwość przeczytania tej pocieniającej lektury dziękuję wydawnictwu Flow. Współpraca barterowa.
Zesłana Miłość - Katarzyna Maludy
Maratończyk - William Goldman
Jeśli lubicie niesztampowe thrillery, naładowane akcją i ze świetnie napisanymi bohaterami, to zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę.
T.B. Levy, Babe, jak mówi na niego starszy brat, studiuje historię w Nowym Jorku. Kiedy nie przesiaduje w bibliotece – biega. Jest spolegliwy, miły, ale nieładny, chorobliwie nieśmiały i niekiedy gada, co mu ślina na język przyniesie. Totalne przeciwieństwo swojego starszego brata, Doca, który jest dla niego nie tylko autorytetem, ale i najlepszym przyjacielem.
Jednak Doc ma sekret, który sprowadzi na niego nie lada problemy, wikłając w nie również brata. Mody historyk będzie musiał stawić czoła członkowi tajnej organizacji oraz niebezpiecznemu byłemu naziście.
Postać T.B. Levy’ego jest świetnie napisana. Od początku siedzimy w jego głowie. To, jaki jest, zdeterminowała rodzinna tragedia. To, jakich wyborów dokona, również jest tego pokłosiem. Widzimy go na krawędzi, jak jego zwyczajne życie wywraca się do góry nogami.
Ręka w górę, kto oglądał ekranizację z Dustinem Hoffmanem? A teraz ręka do góry, kto zaciskał powieki podczas pamiętnej sceny na fotelu dentystycznym? No właśnie. Takie sceny, detale, które pamięta się po latach, budują markę. Doskonała jest również scena otwierająca. Książka zawiera również przedmowę autora, dzięki czemu możemy poznać odpowiedź na odwieczne pytanie: jak pan wpadł na ten pomysł?
Na koniec zdradzę Wam mały sekret. Książkę miałam w planach już od bardzo dawna, ale poprzednie wydanie miało zbyt drobny druk. Dlatego dziękuję stukrotnie Wydawnictwu Replika za nowe, piękne wydanie i możliwość zapoznania się z tą kultową pozycją.
Współpraca barterowa z @wydawnictworeplika
Kanał na YT
-
Wszyscy uwielbiają listy, topy wszech czasów, złote dziesiątki, etc. BBC ma swoją setkę, która krąży po internecie, niedawno ukazała się po...
-
Jak domowym sposobem skleić naderwane strony? Z pewnością spotkaliście się z podobnym problemem: naderwana, bądź całkowicie oderwana stron...
-
Dwa lata temu pokazywałam, jak naprawić strony książki, żeby nie było widać rozdarcia . Pokazywałam wówczas zastosowanie bibułki bezkwasow...
-
Maria Wirtemberska z Czartoryskich (1768-1854) była córką Izabeli Czartoryskiej, założycielki pierwszego w Polsce muzeum mieszczącego się w...
-
Drogi Czytelniku, właśnie umarłeś i trafiłeś do piekła. A takie czytelnicze piekło wygląda tak: 1. Serie wydawane są w różnych wielkoś...
-
Każdy spotkał się z tak zwanym znormalizowanym maszynopisem. Znaczy to nie mniej nie więcej, że w czasach kiedy używamy komputera zamiast m...
-
1874 roku w Wielkiej Brytanii zaczęła ukazywać się w odcinkach powieść Z dala od zgiełku tłumu Thomasa Hardy'ego. W Polsce doc...
-
☞ 451 stopni Fahrenheita to dystopia Raya Bradbury'ego, która nie przestaje trwożyć nas swoją aktualnością. Chociaż od ukazania się ksią...
-
►
2018
(31)
- ► października (4)
-
►
2017
(36)
- ► października (8)
-
►
2016
(60)
- ► października (10)
-
►
2015
(68)
- ► października (4)
-
►
2014
(57)
- ► października (4)
-
►
2013
(42)
- ► października (2)
-
►
2012
(33)
- ► października (3)

%20%E2%80%A2%20Zdj%C4%99cia%20i%20filmy%20na%20Instagramie.png)
.jpg)

%20%E2%80%A2%20Zdj%C4%99cia%20i%20filmy%20na%20Instagramie.png)


