
Jeszcze nigdy tak szybko nie pochłonęłam tak obszernej książki. Co dziwne, nawet specjalnie nie ekscytowałam się wydaniem „Niespokojnej krwi”. Mam oczywiście poprzednie tomy serii z Cormoranem Strike’iem, więc przezorny święty Mikołaj sprezentował mi ostatni tom, i tak się zdarzyło, że zaczęłam czytać...