Od czasu trylogii Milenium popularność kryminałów skandynawskich znacznie wzrosła. Takie nazwiska jak Camilla Läckberg, Jo Nesbø, czy Liza Marklund zna każdy czytelnik. Ale warto wspomnieć o parze autorów piszących w latach 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku. Roman om ett brott, co można przetłumaczyć jako opowieści z życia policji, rozgrywały się w Sztokholmie, a głównymi bohaterami byli Martin Beck i jego podwładni, Lennart Kollberg, Gunvald Larsson, Frederik Melander, i in. Śmiejący się policjant jest czwartą (z dziesięciu) powieścią duetu Per Wahlöö i Maj Sjöwall. Została ona nagrodzona prestiżową Nagrodą im. Edgara Allana Poe.
Powieść zaczyna się niezwykle intrygująco: słotny listopadowy wieczór, w autobusie komunikacji miejskiej zostaje znalezionych osiem zastrzelonych osób. Wśród ofiar jest młody policjant, Åke Stenström. W pierwszej chwili detektywi nie mają punktu zaczepie. Zaczyna się żmudne policyjne śledztwo. Obserwujemy nie tylko pracę policji, ale ich wzajemne relacje nasycone ironicznym humorem, poznajemy rodziny policjantów, tło - od manifestacji przez sytuację socjalno-ekonomiczną po półświatek sztokholmski. Postacie są żywe, nieprzejaskrawione, ludzkie, których pracę można podsumować zdaniem wypowiedzianym przez Malandera:
"- Istota problemu (...) polega rzecz jasna na tej paradoksalnej sytuacji, że zawód policjanta wymaga w założeniu najwyższej inteligencji, zupełnie niezwykłych kwalifikacji psychicznych i moralnych od tych, którzy się go podejmą, a jednocześnie nie oferuje nic, co mogłoby przyciągnąć osoby o takich właściwościach".
Śmiejącego się policjanta czyta się bardzo dobrze. Zagadka kryminalna jest niebanalna, a praca policji bazuje na intelekcie i ciężkiej pracy, nie na przebłyskach geniuszu jak w przypadku prywatnych detektywów. Czekam na wydanie w czarnej serii, żeby więcej czytelników po tę powieść sięgnęło.
Książka przeczytana w ramach wyzwania CZYTAMY KSIĄŻKI NIEOCZYWISTE
Uwielbiam takie niebanalne zagadki kryminalne, więc z chęcią przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńPoszukam w bibliotece, jestem zainteresowana bo widzę że to coś zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze bardziej nieoczywistą jest książka tegoż duetu pisarskiego "Zamknięty pokój" W bibliotece dostałam kiedyś egzemplarz tak wiekowy, że rozpadał się w rękach.
OdpowiedzUsuńZnam, ale jakoś mnie nie powaliło na kolana. Trzeba jednak przyznać, że ich książki utorowały drogę na polski rynek tym wszystkim skandynawskim kryminałom.
OdpowiedzUsuń