Header Image

Perły z lamusa (moje prywatne skarby)

Zbieram książki. Nowe przeważnie kupuję lub dostaję, a stare trafiają do mnie w przeróżny sposób. Kiedyś po prostu wpuszczono mnie do piwnicy, po której mogłam buszować jak mysz bez kota. Lubię te ładne, zdobione złoceniami okładki, ale najbardziej marmurkowe ze zwyczajnymi brzegami. Mam sentyment do tych z naklejonymi karteluszkami bibliotecznymi, z pieczątkami, podpisami, ekslibrisami. 
Mam niewiele książek z XIX-go wieku, większość moich "staroci" jest z dwudziestolecia międzywojennego. Dziś chciałabym się z Wami podzielić moimi perełkami.


Najstarszą moją książką jest jeden z tomów Dzieł Mickiewicza. Wydany nakładem S. H. Merzbacha (Warszawa 1858 rok). Wydanie jest ocenzurowane, a więc niepełne, wykreślono  z poematu aż 398 wersów! Merzbach porozumiał się (jako pierwszy z wydawców Mickiewicza, którzy wydawali jego dzieła po śmierci) ze spadkobiercami wieszcza w sprawie praw autorskich i tantiem. Okładka mojego egzemplarza jest naruszona; dzięki temu widać wklejkę wewnątrz, która jest po rosyjsku. 

Mickiewicz i Cervantes
Posiadam również Tom IX Dzieł Shakespeare'a wydany nakładem Księgarni Polskiej we Lwowie. Tom zawiera komedie Miarka za miarkęCymbelin oraz tragedię Troilus i Kresyda. Wszystkie trzy w przekładzie Stanisława Rossowskiego (na końcu znajduje się także obszerny esej o sławnym dramaturgu). Oprawa jest twarda, niestety mój egzemplarz nie ma grzbietu, za to doskonale widać bebechy, co uważam za ciekawe, bo widać doskonałe szycie. 

Tom IX Dzieł Shakespeare'a bez grzbietu

Część książek opisywałam przy innych okazjach jak Hardy w rocznice urodzin Mistrza, czy  Cervantesowskie opowiadania przy opisywaniu Don Kichota.  
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.