"Jak to możliwe, abyś tak
długo ze mną wędrując nie pojął, że wszystkie sprawy błędnych rycerzy wydają
się złudzeniem, głupstwem i szaleństwem
i że wszystkie idą na opak. A to nie dlatego, aby takimi były, lecz przez to,
że między nami plącze się zgraja czarowników, którzy wszystkie nasze sprawy
odmieniają i zniekształcają i wedle woli swej obracają zależnie od tego, czy
nam sprzyjają, czy też na zgubę naszą dybią."
Zakochany w romansach rycerskich
podstarzały szlachcic-idealista postanawia wyruszyć na poszukiwanie przygód jako błędny
rycerz. Odżegnywany przez wszystkich od rozumu, okładany razami przez większość
napotkanych indywiduów, w tym przez uwolnionych przez niego zbójców, przemierza
drogi i bezdroża na hiszpańskim odpowiedniku Naszej Szkapy - Rozynandzie. Don
Kichot z Manczy, Rycerz Smętnego Oblicza za damę swego serca wziął niepiśmienną
wieśniaczkę, która w jego nieskończonej fantazji jest nadobną damą, Dulcyneą z
Toboso. I jak każdy szanujący się rycerz, posiada i giermka, który nie raz
zostaje wymłócony za swojego pana - którzy nie zna wierności Sancho Pansy?
Błędny rycerz, taki
szesnastowieczny Kick-Ass w zbroi wykonanej domowym sposobem wyrusza pomagać
uciśnionym, sam pakując się raz po raz w tarapaty. Przemyślny szlachcic Don
Kichote z Manczy to nie tylko historia
idealisty, czy też wariata, który walczy z wiatrakami - to plejada zacnych
postaci o pogmatwanych, nierzadko miłosnych historiach. Każdy tu traci zmysły z
miłości, również z miłości zdolny jest do poświęceń. W powieści również wiele
jest wątków autobiograficznych, jak choćby historia niewolnika wiezionego przez
Maurów.
Ponadto, że historia jest warta
przeczytania, pełna humoru i dopracowana narracyjnie, jest też kopalnią
filozoficznych cytatów, którymi przerzucając się giermek i jego pan: "nie
masz pamięci, której czas by nie strawił, ani boleści, której śmierć nie zakończy", "człek nie
jest nad drugiego wyższy, jeżeli więcej niż inny nie zdziała".
Autor jednej z najbardziej
znanych powieści świata, Miguel de Cervantes Saavedra, urodził się jako drobny szlachcic w 1547 roku w jednym
z maleńkich, malowniczych miasteczek Kastylii. Zapatrzony w widowiska teatralne
od najmłodszych lat przejawiał zdolności humanistyczne; będąc młodzieńcem
uczęszczał na zajęcia Studium Madryckiego, gdzie zapoznał się z filozofią
Erazma z Rotterdamu. Mniej więcej również wtedy wyszły spod jego pióra pierwsze
wprawki literackie, jak zgadzają się krytycy, mierne. Rodzina przyszłego
wielkiego literata klepie biedę, a młody Miguel musi szukać sobie intratnego
zajęcia. Wybór jego pada na... wojsko. Dla humanisty, w dodatku o
optymistycznym usposobieniu nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło -
Cervantes zwiedza Włochy, chłonie swobodna atmosferę pięknego kraju. Jednakże jesienią 1575 roku (Cervantes ma 28 lat) korsarze barbarejscy biorą go do
niewoli - w Algierze spędza pięć lat, po których rodzina i przyjaciele wykupują
nieszczęśnika z rąk Maurów. (Już sam życiorys pisarza jest niesamowity!) Po
powrocie do kraju próbuje pisać, z różnym skutkiem. Jego dramaty są raczej dobrze
przyjmowane, ale szybko odchodziły w niepamięć.

Przygody błędnego rycerza z
Manchy liczą sobie ponad czterysta lat. Pierwsza część powieści została wydana
w 1605 roku, a napisana została przez Cervantesa w
większości w sewilskim więzieniu (niewyjaśnione podejrzenie o morderstwo
młodego szlachcica!). Drugą część sławnej powieści wydaje Cervantes równą dekadę późnej. Jak pisze w przedmowie Zygmunt Czerny "Entuzjazm
publiczności niesłychany - w ciągu jedenastu lat wychodzi szesnaście wydań. Do
1950 roku naliczono 1439 wydań w najrozmaitszych językach (...) nie licząc
przeróbek dla młodzieży". W ciągu kolejnych 65 lat z pewnością doliczyć
się można jeszcze setki, a może i więcej, a także licznych ekranizacji, jak na
przykład rzetelna, choć nieco nudnawa ekranizacja z 2000 roku z Johnem Lithgowem
w roli szlachcica.
23 kwietnie obchodzimy Międzynarodowy
Dzień Książki i Praw Autorskich. W tym dniu zbiegają się daty śmierci dwu największych klasyków: Williama Shakespeare'a, oraz Cervantesa właśnie. Obaj
zmarli w 1616 roku.
Kolejna recenzja, która tylko przypomina mi o Don Kichocie i zachęca po lekturę tej książki :)
OdpowiedzUsuńOdpowiem w klimacie zen: jeśli masz ja przeczytać, to ją przeczytasz... :)
UsuńPrzeczytałem dzisiaj o "wyczynach" tłumacza - http://www.tramwajnr4.pl/2015/04/z-zakurzonej-polki-nowe-szaty-don-kichota.html, resztka włosów zjeżyła mi się na głowie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam Twój komentarz i zgadzam się z nim całkowicie. Miałam kiedyś Fizię Pończoszankę, proszę Cię...
Usuń