Header Image

Dziecko w czasie - Ian McEwan

Władek wybiera mi kolczyki, kiedy go o to poproszę. Pytam, czy to ładne, czy nie ładne, czy wziąć to, czy tamto. W bibliotece czasami pozwalam mu wybierać dla mnie książki. Ostatnio w filii nr 15 wybrał dla mnie McEwana. Dobrze - pomyślałam i wzięłam. W tym roku przeczytałam Pokutę, która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, więc tym chętniej zabrałam się do lektury.
Dziecko w czasie to opowieść dziwna, postmodernistyczna, wciągająca. Główny bohater jest człowiekiem nieszczęśliwym - pod wpływem tragicznych wydarzeń rozsypało się jego małżeństwo, a on sam stracił sens życia. Język, którym operuje McEwan jest plastyczny i bogaty, a fabuła nieprzewidywalna (o czym świadczy znakomite zakończenie). Ta powieść jest zupełnie inna niż wspomniana przeze mnie Pokuta. Nie miałam okazji przeczytać innych powieści tego autora, ale zamierzam. Styl prowadzenia narracji oraz elementy zaburzające świat w Dziecku... przypominają mi innego brytyjskiego autora - Martina Amisa. A propos Amisa, czytam właśnie; ale nie Martina, a Kingsleya. Zawsze uważałam KA za poczciwego nudziarza. Nadal tak uważam. A jednocześnie nie przeszkadza mi to sięgać po jego prozę.
Wracając do Dziecka w czasie: zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to najlepsza powieść tego pisarza. Niemniej jednak czyta się szybko i na pewno coś tam po niej zostanie w pamięci. Może domek na drzewie, albo wizja rowerów z wiklinowymi koszami...

17 komentarzy:

  1. Uwielbiam McEwana.Polecam Ci jego ksiązkę "Na plazy Chesil".

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie czytałam żadnej książki tego autora, choć o nim samym dużo czytałam i kiedyś będę musiała przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o samym autorze, ale żadnej jego książki jeszcze nie czytałam. Jeśli będę miała okazję to z pewnością zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed sięgnięciem po Pokutę nie słyszałam o McEwanie.

      Usuń
  4. Chyba się skuszę na tę książkę. Choć przyznam, że bez zachęty bym po nią raczej nie sięgnęła. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dobra, ale nie najlepsza. A czytałaś coś jeszcze McEwana?

      Usuń
  5. Szczerze mówiąc nie znam McEwana, ale chyba czas to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie czytałam dwie jego powieści, ale już jestem przekonana, że będzie jednym z moich ulubionych pisarzy:)

      Usuń
  6. Ja także pierwszo słyszę o tym autorze, ale nie za bardzo mnie do tej książki ciągnie, dlatego raczej sobie ją odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli nie jesteś przekonana, to słuchaj głosu czytelniczego serca. Czasem coś ciągnie do książki, a czasem się "tego" nie czuje.

      Usuń
  7. Witam. Bardzo sympatyczny blog, postaram się tutaj zaglądać od czasu do czasu.
    No i ja nic nie wiedziałam o tym, że zostalaś mieszkanką Rybnika-Kamienia (moje rodzinne strony)! I przepraszam, że nie na temat.... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Okolica na prawdę przepiękna, zielona, pachnąca lasem:)

      Usuń
  8. A ja niedawno przeczytałem "Solar" i mam "fazę" na McEwana, w zeszłym tygodniu za jednym zamachem kupiłem jego pięć powieści i dwa zbiory opowiadań. Większość była akurat na wyprzedaży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedawno czytałam recenzję Solara (nie wiem, czy dobrze odmieniam) i jakoś mnie zniechęciła. Ale na pozostałe książki - już zacieram łapki:)

      Usuń
  9. domek i rowerki mnie zachęcają, czeka na półce w kolejce, bo były za 6 zł w sklepie :)

    OdpowiedzUsuń